Rok temu odwiedziłem winnicę Indómita położoną w jednej z dolin rozciągających się między Santiago a Valparaiso. IMG_0423.JPGIMG_0432Można tu zwiedzić zarówno same piwniceIMG_0439 jak i hale produkcyjne z olbrzymimi kadziamiIMG_0452a także zjeść obiad próbując całej gamy tamtejszych win. Dość popularne u turystów są same degustacje win, dlatego tłumnie ściągają tutaj autokarami, zwłaszcza pod koniec lata gdzie można też pobuszować między winoroślami i spróbować samych winogron.

Winnica Indomita skupia się przede wszystkim na tworzeniu win Chardonnay, Sauvignon Blanc and Pinot Noir i muszę przyznać, że dość wyjątkowo przypadły mi do gustu.IMG_0461.JPG

Chilijskie wina cieszą się sporym uznaniem na świecie. Nawet w Polsce dość łatwo znaleźć całe ich multum http://www.euro-wino.pl/wino-chilijskie-c-8.html/c5=31

Na półkach nawet najmniejszych sklepów w Polsce na pewno znajdziemy wina De Sol („Słońce” , które średnio polecam…), Gato (w tłumaczeniu „Kot”; takie tam standardowe, które dodaję m.in. do spaghetti), czy naprawdę przyzwoite Casilliero del Diablo („Piwnica Diabła”)

cas-1
Casillero del Diablo

Przy tym ostatnim nazwa wg legendy wynika z plotki odnośnie piekielnego strażnika piwnicy, jaką rozpuścił właściciel winnicy, by ukrócić kradzieże trunku.

Jak można przeczytać na wspomnianej wcześniej stronie z ofertami win:

Chile jest krajem, który zaraz po Meksyku jest najstarszym winiarskim państwem na kontynencie amerykańskim. Winiarstwo w Chile związane jest z osadnikami hiszpańskimi i sięga już XVI wieku, zatem czasów bardzo odległych. Chile to najdłuższy kraj świata, co skutkuje niezwykłą różnorodnością win. Co wpływa na to, że Chile tak bardzo zaangażowało się w produkcję wina? Otóż sama natura zaaranżowała ten fakt, gdyż Chile położone między górami a oceanem jest idealnym wprost miejscem do uprawy winorośli.Góry przyczyniają się do zatrzymywania wilgoci, natomiast płynący w Oceanie zimny Prąd Humboldta sprzyja łagodzeniu gorącego klimatu. W Chile różnice temperatur pomiędzy dniem a nocą są bardzo wyraźne, co również nie pozostaje bez znaczenia, gdyż bezpośrednio wpływa to na wyrazistość esencji owocowych w gronach. Niezwykłe walory klimatyczne i glebowe sprawiły iż dziś Chile jest krajem słynącym z intensywnie owocowych wspaniałych win. Najbardziej charakterystycznym gronem jest tu Carmenere, które nigdzie nie daje tak znakomitych rezultatów, jak w klimacie Chile.

mapavitivinc3adcola_ingl
Winnice… wszędzie winnice! [internet]
Spragnionych 🙂  więcej informacji odsyłam do świetnego artykułu: http://www.pinezka.pl/kuchennymi-drzwiami/3612-chilijskie-wina z którego m.in. można się np. dowiedzieć, że:

 Winorośle do Chile dotarły  w XVI w. wraz z kolonizatorami, którzy podbijali kontynent południowoamerykański w imię katolickiego króla, a więc w imię samego Boga. Zapotrzebowanie na wino do celów liturgicznych, a i do konsumpcji było zatem całkiem spore.

To by wyjaśniało także inną wiodącą markę: Misiones de Rengo i ich logotyp:131547133220misiones_in_sales_ene12

Za pierwszego winogradnika uchodzi Francisco de Aguirre, założyciel miasta La Serena, który właśnie w tym rejonie, w roku 1549 zasadził pierwsze winorośle. Również jezuitę Francisco de Carabantesa uważa się często za prekursora uprawy winnic w Chile.

Dzięki  izolacji chilijskich szczepów nigdy nie dotknęła filoksera, która stała się tragedią dla europejskich winiarzy w XIX wieku. Plaga ta spustoszyła niemal doszczętnie winnice starego kontynentu, zmuszając tamtejszych producentów do wyhodowania hybryd na bazie winorośli amerykańskich oraz do wielu późniejszych eksperymentów i badań nad przywróceniem winu pożądanego smaku. Do Chile na szczęście nigdy nie dotarła, więc pierwotna doskonała jakość i długowieczność sprowadzonych z Europy pnączy pozostała nienaruszona. Można napotkać w tym kraju stuletnie rośliny, które wciąż mają się dobrze i co roku bez strachu witają nadejście kolejnej wiosny, a i uprawa winorośli na ich własnych korzeniach, jak za dawnych czasów w Europie, nie jest czymś wyjątkowym.

Jeśli zastanawia Was czym była filoksera, to okazuje się być katastroficzną plagą mszyc, która 150 lat temu zniszczyła większość europejskich winnic! Całe szczęście, że nie zaznaliśmy takiej plagi dotyczącej ziemniaków lub zbóż…

Swoją drogą, wiecie, gdzie w Europie przed drugą wojną światową mieściła się jedna z najbardziej imponujących kolekcji bardzo starego wina? W Warszawie…

Przed II wojną światową w piwnicach winiarni „U Fukiera” przechowywano kilka tysięcy butelek stuletniego wina i około tysiąca butelek trzystuletniego. Wina z okresu Zygmunta III Wazy! Niemcy po wkroczeniu do Warszawy szybko je zarekwirowali i wywieźli w nieznanym kierunku. Do dziś nie wiadomo co się z nimi stało. Więcej: tutaj.

Jeśli chodzi o dobór kieliszków, odpowiednie łączenie wina z potrawami, jak również kwestie przygotowania i samego podania to polecam artykuł: http://urodaizdrowie.pl/szklane-pulapki-i-wino-na-stole, który z laików w tej materii przemieni Was w prawdziwych koneserów 🙂

Tak więc pomyślnych degustacji! Ciekawe, które trunki przypadną Wam do gustu i czy traficie na coś egzotycznego jak np. uroczy miks 3 rodzajów wina (Merlot, Savignon, Cabernet) w jednej butelce pod uroczą marką: Wielka Tłusta Lama 🙂

IMG_2862.jpg
Miks win między Zapajarką (roślina z Zapallar) i moim kaktusem Spikim.

Ps. Obiecuję, że niedługo napiszę też o innych tutejszych typowych trunkach:

13006608_1361357850556461_1914470306610550066_n (1).jpg


Jedna odpowiedź do „Chilijskie winnice”

Dodaj komentarz